Rozmowa z Dyrektorem Sportowym Plaży Open 2019!

PIOTR ILEWICZ DYREKTOREM SPORTOWYM PLAŻA OPEN 2019!

Piotrek to osoba, której nie trzeba przedstawiać w środowisku siatkarskim. Są wśród nas jednak Ci, którzy mogli o nim nie usłyszeć. Popularny “Ilek” to przede wszystkim znakomity zawodnik, który od kilku lat z sukcesami występuje na krajowych i międzynarodowych zawodach. O jego największych sukcesach dowiecie się czytając poniższy wywiad. Rozmawiał Wojtek Dróżdż:

Wojtek Dróżdż: Na plaży nie jesteś osobą anonimową, w naszym siatkarskim “kotle” zna Ciebie większość. Niemniej będziemy wdzięczni, jeżeli zechcesz się krótko przedstawić.

Piotr Ilewicz: Nazywam się Piotr Ilewicz mieszkam w Sopocie i jako człowiek znad morza zawsze pasjonowałem się siatkówka plażową, w którą gram całe życie. Jestem aktywnym zawodnikiem nie tylko na piasku, ale także w hali. Profesjonalnym treningiem siatkarskim zajmuję się już od ponad 15 lat. Podczas swojej kariery byłem związany z wieloma klubami siatkarskimi m.in. w Niemczech i Portugalii, jednak poza realizowaniem się w roli zawodnika wspieram co roku grupy młodzieżowe sekcji siatkówki Sopocki Potok Kamionka oraz pomagam im organizując dla nich treningi i turnieje. Jestem aktualnym dwukrotnym Akademickim Mistrzem Polski oraz Europy w siatkówce plażowej, na których zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem Mistrzostw. W swojej karierze zdobywałem także czwarte miejsce na World Tourze w Malezji oraz 2 miejsce na finale Plaży Open w Gdańsku.

WD: Zaczynasz pracę jako dyrektor sportowy Plaży Open. Duży prestiż, ale jeszcze większa odpowiedzialność. Jak to się stało, że zastąpiłeś Marcina Prusa? Czy otrzymałeś “błogosławieństwo” od swojego poprzednika?

PI: Na pewno jest to dla mnie duży zaszczyt, że mogę pracować przy organizacji największego cyklu turniejów siatkówki plażowej w Polsce, i tak jak mówisz, wiąże się to z jeszcze większą odpowiedzialnością. Kiedy poznałem Marcina Strządałę już po kilku wspólnych rozmowach poczuliśmy, że nadajemy na tych samych falach i wspólnie napędzaliśmy się z wieloma pomysłami, dlatego kiedy zaproponował mi stanowisko dyrektora sportowego mimo niepewności i stresu z wyzwań jakie przede mną jestem pewien, że z ekipą z która będę współpracował dam rade bez problemu. Marcin Prus to na pewno ikona polskiej siatkówki, który sportowo jak i medialnie był i jest bardzo dobry w tym co robi. Podczas zeszłej edycji wiele razy zdarzało nam się rozmawiać o tak naprawdę wszystkim i chociaż wtedy ani ja ani on nie wiedzieliśmy co stanie się w przyszłości dużo ciekawych i wartościowych spostrzeżeń ze sobą wymieniliśmy.

WD: Wiemy dobrze, że jesteś człowiekiem siatkówki, ale nie wierzę, że tylko ona jest Ci bliska? Jakie jeszcze dyscypliny lubisz i co Ciebie interesuje na co dzień poza sportem?

PI: . Swoją przygodę ze sportem rzeczywiście zaczynałem od koszykówki i zawsze w wolnym czasie bardzo lubię „streetballową” odmianę tej dyscypliny. Moje życie prawie w 95% poświęcam siatkówce i mimo wieku 😉 wciąż staram się być lepszym i się doskonalić. Siatkówka dla mnie, poza aspektem sportowym i rywalizacji, jest świetną możliwością relaksu i mimo wszystko odpoczynku od codzienności, dlatego daje mi tak dużo satysfakcji.

WD: Plaża Open to już prawie instytucja. Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z “Plażą”? Pamiętasz wasze pierwsze kontakty? Od razu między wami zaiskrzyło, czy musiałeś się do niej przekonać?

PI: Plaża Open to marka, która już przez 10 lat robi naprawdę fajnego beachvolley’a i wciąż się rozwija. Ja bardzo dobrze pamiętam turniej w 2015 roku, kiedy wraz z moim bardzo dobrym partnerem Stasiem Wawrzyńczykiem dzięki dzikiej karcie zagraliśmy w turnieju w Gdańsku i doszliśmy do finału, a mnie przypadło otrzymać statuetkę MVP tego turnieju oraz wystąpić po raz pierwszy w życiu w meczu telewizyjnym. Tak naprawdę to był dla mnie moment przełomowy, ponieważ po tych zawodach, świetnej otoczce sportowej oraz medialnej, którą śledziłem, ale też w której uczestniczyłem przez wszystkie dni poczułem, że turnieje Plaży Open to naprawdę fajna JAKOŚĆ, która pokazuje plażówkę jako dyscyplinę w sposób bardzo zawodowy i daje bardzo duże możliwości rozwoju i pokazania się, a także „sprzedania swoich umiejętności”, aby moc być odbieranym w sposób jak najbardziej profesjonalny.

WD: Dyrektor sportowy to poważne zadanie. Czym będziesz się zajmował w tej roli? Czy zdradzisz swoje plany? A może one dopiero powstają w domowym zaciszu?

PI: Chciałbym w mojej roli być tak naprawdę bardzo dobrym łącznikiem między organizatorami, a siatkarkami, siatkarzami czy też kibicami. Wciąż pozostaje aktywnym siatkarzem (bo inaczej też bym tego nie widział) i dlatego mam nadzieję, że na wiele spraw będę mógł spojrzeć pod innym kątem i z innej perspektywy. Mam na pewno kilka pomysłów, o których też często rozmawialiśmy na turniejach wraz z innymi zawodnikami, ale wszystko powoli po konsultacjach ze wszystkimi będę się starać wcielać w życie. Nie trzeba robić rewolucji, ale dobra komunikacja na wszystkich liniach jest bardzo ważna i o to będę się starał dbać najbardziej.

WD: Będziemy Ci kibicować. Powodzenia i… do zobaczenia na Plaży!

PI: Dziękuję bardzo, tak jak zawsze na boisku tak i poza będę starał się dać z siebie maksa.