Natalia Madaj: W siatkówkę plażową grałyśmy w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro

Jak grało Wam się w meczu gwiazd. To było Wasze pierwsze zderzenie z siatkówką plażową?

Natalia Madaj: To nie było nasze pierwsze spotkanie z siatkówką plażową, miałyśmy wcześniej okazję uprawiać ten piękny sport. Po zakończeniu naszego finału olimpijskiego wykorzystałyśmy cztery dni wolnego, między innymi na to, by zagrać w siatkówkę plażową na jednej z najpiękniejszych plaż na świecie – Copacabanie.

Magdalena Fularczyk-Kozłowska: Sam mecz był bardzo fajny. Z jednej strony liczyła się rywalizacja, z drugiej chcieliśmy mieć z tego jak najwięcej radości i zabawy. W kilku sytuacjach wyszłyśmy z opresji obronną ręką,  więc myślę, że w Tokio śmiało możemy zmienić dyscyplinę.

Myślę, że kibice by Wam tego nie wybaczyli, zostańcie bo jesteście świetne w tym co robicie. Poproszę Was o kilka słów na temat samego turnieju, jak się podoba Plaża Open?

Natalia Madaj: Rzeczywiście pogoda nie była najlepsza, jednak my w naszej dyscyplinie – wioślarstwie, jesteśmy przygotowane na każde warunki i zdarzyło nam się rywalizować w dużo gorszych warunkach atmosferycznych. Turniej bardzo nam się podoba, kibicujemy i trzymamy kciuki za wszystkich zawodników. Ranga mistrzostw Polski jeszcze mocniej podkreśla powagę turnieju z cyklu Plaża Open.

Wracając do meczu gwiazd. Były momenty poważne, więcej było jednak tych mniej poważnych gdzie ważniejsze od zdobytego punktu była dobra zabawa

Magdalen Fularczyk-Kozłowska: Nutka sportowca cały czas w nas jest i nawet w meczu pokazowym chcemy dać z siebie jak najwięcej. Pomimo zabawy rywalizacja cały czas trwa i nie zamierzałyśmy oddać nikomu punktu za darmo, co to, to nie! Stajemy na linii mety, zaczynamy rywalizację to naszym głównym celem jest zwycięstwo i pokonanie przeciwników, czy to na przeciwległym torze, czy po przeciwnej stronie siatki.

Wielkiego sportu, nie ma bez wielkich pieniędzy. Zarówno duet Fularczyk-Kozłowska/Madaj jak i Plaża Open nie mogliby osiągnąć sukcesów bez pomocy Partnera Generalnego – LOTTO.

Natalia Madaj: Mogę powiedzieć krótko: najlepsi wspierają najlepszych, to właśnie dzięki wsparciu LOTTO nasz klub LOTTO – Bydgostia może funkcjonować tak jak funkcjonuje do tej pory.

Magdalena Fularczyk-Kozłowska: Współpraca trwającą 20 lat mówi sama za siebie, 6 medali olimpijskich, medale mistrzostw świata, mistrzostw Europy potwierdzają, że warto inwestować w nasz sport. Mamy nadzieje, że LOTTO zostanie z nami jak najdłużej, nasz sponsor zapewnia troszkę pieniążków, my odwdzięczamy się zdobytymi medalami i dzięki temu obie strony są zadowolone.

Jakie macie plany najbliższe tygodnie/miesiące?

Natalia Madaj: Tak naprawdę ten rok przeznaczamy na regenerację i nigdzie nie startujemy. Ale oczywiście cały czas trzymamy kciuki za naszych kolegów i koleżanki z wioślarskiej reprezentacji. Już za tydzień odbędzie się ostatni turniej rozgrywany w ramach Pucharu Świata w Lucernie, i to jest ostatni sprawdzian przed mistrzostwami świata, które odbędą się na Florydzie. Mimo, że nie startujemy obecnie w zawodach, to cały czas żyjemy sportem.

Obecnie nie wiosłujecie, ale z całą pewnością macie plany i cele na przyszłość. No to jakie to są plany?

Magdalena Fularczyk-Kozłowska: Cały czas staramy się podtrzymywać wypracowaną wcześniej tężyznę fizyczną. Startów wioślarskich nie planujemy, ale staramy się rywalizować w sportach, które sprawiają nam przyjemność. Natalia startuje na dystansach biegowych, czy to na dziesięć kilometrów, czy półmaratony, z kolei moją ulubioną dyscypliną jest kolarstwo i to właśnie jazda na rowerze sprawia mi mnóstwo przyjemności i satysfakcji. 20 sierpnia będę uczestniczyć w triathlonowej sztafecie, mam do przejechania w dobrym tempie 90 kilometrów, więc jest co robić.

Któryś z partnerów/partnerek z meczu gwiazd zapadł Wam szczególnie w pamięci?

Natalia Madaj: Graliśmy ze sportowcami, więc zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że mimo tego iż osobiście się nie znaliśmy to bardzo szybko znajdziemy wspólny język i stworzymy razem niezapomniane show. Słowa uznania należą się Marcinowi Prusowi, który był nie tylko świetnym sportowcem, ale jest także nie gorszym organizatorem. Turniej został zorganizowany naprawdę bardzo dobrze i należą Wam się ogromne słowa uznania.

Chcecie na koniec naszej rozmowy kogoś pozdrowić?

Magdalena Fularczyk-Kozłowska: Bardzo chętnie skorzystam z okazji i dziękuje tym wszystkim, którzy trzymali za nas i trzymają nadal kciuki. Zobaczymy jak to się wszystko u nas ułoży, ale jeżeli nie my, to jest mnóstwo utalentowanych zawodników, którzy zdobędą jeszcze niejeden medal na najważniejszych światowych imprezach. Reprezentacja bez złotek radzi sobie bardzo dobrze, my będziemy kibicować naszym wioślarzom we wrześniu i o to samo prosimy wszystkich kibiców.

W Gdańsku rozmawiał Piotr Bąk – Plaża Open