Marcin Prus dla Plaża Open: Najważniejsza jest świetna zabawa!

Wielu z nas zastanawia się, co słychać u Marcina Prusa?. No to opowiadaj proszę.

Niewiele się u mnie zmienia, choć wiele się dzieje. Pracuję od kilki lat dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej podróżuję po Polsce i spotykam się z młodymi ludźmi w Siatkarskich Ośrodkach Szkolnych, zachęcając ich do aktywnego życia w towarzystwie ruchu i przygody, jaką niewątpliwie jest kariera sportowca.

Skąd bierzesz tyle energii na kolejne spotkania z młodzieżą?

Każde spotkanie jest wyjątkowe, bo i dzieciaki są niesamowite. Na każdym trzeba być w stu procentach przygotowanym, nie można pozwolić sobie na błąd. To napędza do działania. Uczniowie, bez różnicy jakich szkół, to bardzo wymagająca grupa. Szybko udowodnią Ci, że coś robisz źle. Jeśli jednak spowodujesz, że Cię polubią, to już zupełnie inna bajka… Zdecydowanie łatwiej się pracuje, gdy jesteś w pełni zaangażowanym. Tym samym odpowiedź na to pytanie nasunęła się sama. Do tego trzeba dołożyć odpowiednią logistykę wyjazdów, oraz zaangażowanie szkół i grona pedagogicznego. To wszystko wpływa na jakość wydarzenia, na które mam realny wpływ jako prowadzący.

Pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z dzieciakami, i czy myślisz, że cała sprawa ruszyła do przodu?

Tak, pierwsze spotkanie miało miejsce podczas Memoriału Arkadiusza Gołasia, parę ładnych wiosen temu. Na treningu pojawiło się… 101 dzieci. I od tego się zaczęło. Stwierdziłem, że fajnie będzie pokazać młodym ludziom odrobinę historii, która miała ogromny wpływ na kształt ich dzisiejszego, sportowego życia. Pracuję z młodzieżą od 4 lat. Na tego typu spotkania przychodzą uczniowie z całej szkoły. Można szacować, że łączna ilość obecnych na prelekcjach uczniów sięgnie stu tysięcy. Idąc dalej tym torem… nasze losy są wbrew pozorom mocno połączone. Wielka siatkówka zaczęła się pod koniec lat 90-tych. Pojawiły się pierwsze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, w następnej kolejności SOS-y. Siatkówka stała się bardzo popularna. Aż strach pomyśleć, że od tego momentu już minęło blisko dwadzieścia lat…

Widziałeś jakieś talenty, były dzieci, które szczególnie przykuły twoją uwagę?

Oczywiście. Większość młodych ludzi mających predyspozycje do sportu już dawno jest zagospodarowana. Nie chodzi tylko o siatkówkę, ale o sport szeroko rozumiany. Dla nas najważniejsze jest to, żeby młody człowiek uwierzył we własne możliwości. Każdy z nich ma jakiś talent, który poddany odpowiedniej obróbce – ukształtuje w nim mistrza. Ciekawe jest to, że dzieci w podstawówce mają niejednokrotnie ponad 180 cm wzrostu. I mowa tu nie tylko o chłopcach, ale także o dziewczynkach. Dla mojej ukochanej dyscypliny to dobra wiadomość. To dobrze rokuje na przyszłość.

23 czerwca zakończył się kolejny rok szkolny, jest szansa, że dzieci zamiast przed komputerami będą spędzać czas na świeżym powietrzu?

Z mojego doświadczenia wiem, że coraz częściej młodzi ludzie dostrzegają w komputerowym świecie „drugie dno”. To, w którym człowiek przestaje być anonimowy, i staje się bardzo ogólnodostępny. Dzieli się wszystkim co ma z każdym dookoła. To zaczyna przeszkadzać. Wszystko ma początek i koniec, tak więc obnażanie się w środowisku internetowym też prędzej czy później będzie miał swój kres. Alternatywą od zawsze były spotkania w plenerze, wśród przyjaciół i znajomych. Tych rzeczywistych. A do tego tylko wystarczy… dorosnąć.

Jesteś dyrektorem sportowym Plaży Open, czego spodziewasz się po tegorocznej edycji turnieju?

Kolejnego sukcesu. Dla miast partnerskich, kibiców, zawodników, trenerów i organizatorów.

Plaża Open zyskała Partnera Generalnego, który zostało Lotto. To chyba spory zastrzyk pozytywnej energii i stabilizacji?

Turnieje Plaży Open od lat przyciągają marki liczące się w Polsce. Jest to gwarant dobrze zorganizowanej imprezy o charakterze ogólnopolskim. To przyciąga. Nic dziwnego, że korzyści z wzajemnej współpracy dobrze wpływają na relację między Partnerami. Lotto już od kilku lat wspiera plażowe działania. To bardzo solidny partner i bardzo się cieszymy, że te relacje wciąż układają się na bardzo wysokim poziomie.

Szykujesz coś specjalnego dla dzieci podczas turniejów Plaża Open?

Mamy spore doświadczenie w pracy z dzieciakami tak więc niespodzianek nie zabraknie. Większość atrakcji będzie towarzyszyła zmaganiom siatkarzy i siatkarek podczas turniejów Plaży Open, więc dla każdego znajdzie się coś dobrego. Najważniejsza jest świetna zabawa, a o to możemy być spokojni.

Jak zapatrujesz się na rywalizację zawodowców?

Każdy rok przynosi coś nowego. W tym roku znacząco wzrosły pule nagród finansowych dla zawodników. To zagwarantuje odpowiedni poziom sportowy poprzez przyjazd najlepszych. Pracujemy w sprawdzonych miastach, z Partnerami, którym możemy zaufać. Zawodnicy nie będą zapewne przyjeżdżać tylko dla pieniędzy. Znają jakość turniejów „Plaży”, przyjeżdżają po punkty rankingowe oraz dla atmosfery towarzyszącej sportowym zmaganiom. Jestem pewny, że z utęsknieniem wyczekują pierwszej odsłony plażówki. I wkrótce się doczekają – start niebawem. 30 czerwca w gdańskiej Molotece…

Z Marcinem Prusem rozmawiał Piotr Bąk – Plaża Open