Magdalena Tyrańska: nasz pierwszy rok poważnej gry

“Dziką kartę” na turniej w Białymstoku otrzymały siatkarki, które w miniony weekend po raz pierwszy w życiu rywalizowały w Mistrzostwach Polski, uzyskując awans do Turnieju Głównego.

Magdalena Tyrańska i Katarzyna Świeży przystąpiły do eliminacji Plaży Open w Legionowie z zerowym dorobkiem punktowym. Pierwszy mecz zwyciężyły bez większych problemów, a drugi dopiero po tie-breaku z bardziej doświadczonymi Magdaleną Rapacz/Zuzanną Olejniczak. W Turnieju Głównym miały okazję zebrać cenne doświadczenie w starciu z multimedalistką Mistrzostw Polski Agnieszką Wołoszyn, której drużynę uzupełnia Natalia Gruszczyńska oraz z Julią Jurczyk i Aleksandrą Zdon.

W Legionowie zagrałyście swój pierwszy turniej w ramach Mistrzostw Polski. Jakie są Wasze wrażenia po tych rozgrywkach?
– Było super! Już w zeszłym roku zastanawiałyśmy się nad spróbowaniem swoich sił w turniejach Mistrzostw Polski, jednak dopiero w tym sezonie udało się zadebiutować. Jesteśmy pod wrażeniem niesamowitej atmosfery i super otoczki. Mogłyśmy zmierzyć się z bardziej doświadczonymi zawodniczkami.

W połowie czerwca rywalizowałyście w finale Akademickich Mistrzostw Polski. Jak podsumujesz ten turniej?
– AMP-y zakończyliśmy na miejscach 9-12. Przegrałyśmy mecz o wejście do szóstki z Izabelą Soją i Natalią Płodowską. Później trafiłyśmy z “deszczu pod rynnę”, czyli na Aleksandrę Filip i Aleksandrę Zdon. Plusem tych turniejów jest to, że my, mniej profesjonalne, nawiązywałyśmy walkę z profesjonalistkami. Oczywiście mamy większe aspiracje, niż zajęte miejsce. Naszym celem było poprawienie wyniku sprzed roku, kiedy to również uplasowałyśmy się na miejscach 9-12.

Na co dzień trenujecie siatkówkę halową. Udział w turniejach w ramach Mistrzostwach Polski traktujecie bardziej jako dobrą zabawę i sposób na spędzenie wakacji, czy Waszym celem uzbieranie jak największej liczby punktów i awans do finałowego turnieju?
– Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Na początku plażówka była dla nas odskocznią. Mamy wakacje i nie dałybyśmy rady wytrzymać miesiąca bez piłki do siatkówki. Jak już zaczęłyśmy codziennie trenować i grać w turniejach, to pojawiły się coraz większe zapotrzebowania i marzenia. W tym roku jednak nie uda nam się uzbierać wystarczającej ilości punktów do zagrania w finale, ponieważ niebawem rozpoczniemy przygotowania do sezonu halowego z drużyną WTS Solna. Siatkówki plażowej nie traktujemy jak zabawy, ale też nie profesjonalnie, bo to dopiero nasz pierwszy rok poważnej gry.

Kto Wam pomaga w treningach i przygotowaniach do turniejów?
– We wszystkim wspiera nas trener Tomasz Klocek, który codziennie poświęca swój wolny czas na treningi z nami. To jego zasługa, że pojawiamy się na tych turniejach i potrafimy coś odbić. Bez niego byłaby to tylko forma rekreacji i nie zagrałybyśmy na Plaży Open. Jesteśmy mu bardzo wdzięczne za pomoc.