Katarzyna Kociołek: Rodzina i znajomi pomogli mi zwyciężyć!

Po zakończeniu turnieju w łódzkiej Manufakturze odbyła się oficjalna konferencja prasowa, w której udział wzięli najlepsi zawodnicy oraz zawodniczki a także przedstawiciele PZPS, organizatorzy.

Z sukcesu osiągniętego w Łodzi cieszyła się podwójnie Katarzyna Kociołek, która pochodzi z Kolumny (dzielnica Łasku), więc można powiedzieć, że popularna „Kocioł” wygrała u siebie w domu – Na trybunach usiadła moja rodzina, wielu znajomych i jestem przekonana, że oni pomogli mi w tym meczu zwyciężyć – mówi Katarzyna Kociołek. Zwycięska para spotkanie z Martyną Wardak oraz Joanną Wiatr rozpoczęła od „srogiego lania”, przegrywając pierwszego seta 12:21 – W pierwszym secie popełniłyśmy mnóstwo prostych błędów własnych, później było już zdecydowanie lepiej. Zaczęłyśmy grać dokładniej, co przełożyło się na końcowy rezultat – dodaje Jagoda Gruszczyńska.

Bardzo dziękujemy za wszystkie miłe słowa, które wypowiedziano podczas trwania turnieju. Bardzo się cieszę, że dopisała nam pogoda, że kadra organizatorów stanęła na wysokości zadania. Drugi raz z rzędu zorganizowaliśmy turniej w Manufakturze, co świadczy o tym, że impreza się spodobała. My swój poziom cały czas chcemy podnosić i mogę obiecać, że nie spoczniemy na laurach. Kończymy turniej w łódzkiej Manufakturze i teraz jestem myślami już przy kolejnych zawodach, które od piątku rozpoczną się w Nowym Dworze Mazowieckim. Nas ciężka praca związana z przygotowaniem boisk czeka już od środy – mówi Marcin Strządała.

Marcin Prus zwrócił uwagę nie tylko na wysoki poziom sportowy, ale i na kibiców, którzy w niedzielę licznie wypełnili trybuny przy boiskach na rynku Manufaktury – Dziękuje zawodnikom i zawodniczkom za ich wsparcie i liczny udział w tym turnieju, jestem winny podziękowania także kibicom, którzy zapełnili do ostatniego miejsca przygotowane dla nich miejsca. Osobne podziękowania należą się wolontariuszom, którzy w pomarańczowych koszulkach dzielnie znoszą trudy turnieju, stojąc na uboczu. Bez Was ten turniej nie mógłby się odbyć i za to wielkie dzięki ode mnie, jak i całej ekipy – mówi Marcin Prus.

Tydzień temu, w Rybniku Dominik Witczak zajął z Damianem Wojtasikiem 3. miejsce niestety nie mógł odebrać nagrody z powodu urazu, który jak się okazało nie był groźny – Miałem mały uraz palca, nie wyglądało to wtedy najlepiej jednak po prześwietleniu okazało się, że nic się nie stało i mogłem kontynuować dalsze zmagania na piasku – mówi Dominik Witczak. Para Wojtasik/Witczak jest nowym duetem uformowanym nieco ponad miesiąc temu, a już osiąga znaczące sukcesy – Na razie docieramy się, zgrywamy tylko i wyłącznie na turniejach ponieważ w tygodniu nie mamy zbyt wiele czasu, jednak z turnieju na turniej wygląda to coraz lepiej – dodaje Damian Wojtasik.

Nie ma drugiej takiej dyscypliny sportu, w której wszyscy ze sobą są tak blisko. Nawet jeżeli pojawiają się różnice zdań, to przede wszystkim spokojnym podejściem i rozmową staramy się je rozwiązać. Turniej było doskonale zorganizowany i życzyłbym sobie takich samych imprez w przyszłości – mówi sędzia główny turnieju Andrzej Czerwiński. Jedną z osób tworzących atmosferę podczas turnieju w łódzkiej Manufakturze był komisarz Jerzy Tatarek – Taki klimat, jak ten towarzyszący nam przez ostatnie 4 dni może być tylko w tym miejscu. Dziękuje organizatorom za stworzenie świetnej imprezy a zawodnikom i zawodniczkom za wzorową współpracę – dodaje Jerzy Tatarek.

Już od piątku 25 lipca zapraszamy do Nowego Dworu Mazowieckiego na piąty turniej tegorocznego cyklu Plaża Open!