Paweł Adamajtis: Z roku na rok organizacja Plaży Open stoi na coraz wyższym poziomie

Byłem tutaj także rok temu, i muszę powiedzieć, że z roku na rok organizacja jest coraz lepsza – powiedział w rozmowie z Plaża Open Paweł Adamajtis – nowy atakujący Indykpolu AZS Olsztyn.

Co prawda awansowaliście do turnieju głównego Plaża Open w Kętach, jednak w nim nie udało się wygrać żadnego spotkania. Czujecie niedosyt?

Na pewno jest to dla nas porażka i czujemy ten niedosyt, o którym wspomniałeś tym bardziej dlatego, że przeciwnicy byli zdecydowanie w naszym zasięgu. Może poza pierwszym meczem, w którym mierzyliśmy się z bardzo mocnym duetem Lech/Wojtasik w ogóle całego dnia nie chcę za bardzo komentować, bo tak naprawdę nie ma o czym mówić.

No ale ty plażowiczem „pełną gębą” nie jesteś i jak sam mówiłeś, to dla ciebie bardziej przygoda i dobra zabawa.

Jestem tutaj w Kętach tak naprawdę rekreacyjnie, dla mnie to jest jakaś forma treningu ponieważ w Politechnice jako takiego roztrenowania nie mieliśmy. Trzeba coś robić, ruszać się i między innymi dlatego postanowiłem zagrać na Plaży Open.

Byłeś w Kętach od wczoraj, widziałeś chyba sporo spotkań. No to opowiadaj co sądzisz o poziomie inauguracyjnego turnieju Plaża Open?

Byłem tutaj także rok temu, i muszę powiedzieć, że z roku na rok organizacja jest coraz lepsza. Szkoda tylko, że pogoda nie do końca była tak jak być powinna bo wtedy wiadomo i ludzi byłoby więcej.

Rok temu grałeś w Kętach jeśli dobrze pamiętam z Michałem Matyją (Mistrzem Świata w siatkówce na śniegu przyp.red)?

Tak dokładnie, grałem wtedy z Michałem i jeśli mnie pamięć nie myli zajęliśmy miejsca 5-6. W tym roku poziom jest wyższy, do Kęt przyjechały jeszcze mocniejsze pary i dlatego wynik jest jaki jest…

To, że byłeś u nas roku temu to już wiemy, ale interesowałeś się projektem Plaża Open?

Tak naprawdę sporą zasługę w tym, że tutaj jestem należy przypisać moim znajomym, którzy namówili mnie do tego, by przyjechać na Plażę Open. Dotarliśmy tutaj fajną, sześcioosobową paczką i mimo wszystko, bez względu na wynik bawiłem się tutaj doskonale. Wiedziałem oczywiście co to jest Plaża Open, i z czym „to się je” bo trudno dla kogoś kto ma kontakt z siatkówką nie wiedział o Waszym cyklu.

Co możesz powiedzieć o samych Kętach?

Myślę, że panuje tutaj bardzo rodzinna atmosfera gdzie każdy zna niemalże każdego. Byłem na rynku i muszę powiedzieć, że chociaż jest mały to naprawdę jest na czym „oko zawiesić”.

W Kętach grało lub gra kilku zawodników z PlusLigi. Mocna jest ta reprezentacja najwyższej klasy rozgrywkowej, co nie?

Myślę, że większość z chłopaków z PlusLigi przyjechała tutaj jednocześnie pograć, ale z drugiej strony traktować to także jako formę treningu. Jest to na pewno dla wielu z nas alternatywa na przerwę, która powstaje po zakończeniu sezonu halowego.

Z Pawłem Adamajtisem rozmawiał Piotr Bąk