Magdalena Szczytowicz: Plażowo jestem już pełnoletnia

Magdalena Szczytowicz to jedna z najbardziej doświadczonych plażowiczek w Polsce. Kiedyś reprezentowała Polskę na arenie międzynarodowej, a dziś uwielbia jeździć na zawody z cyklu Plaża Open.

Maciej Nowocień: Odliczasz już dni do Plaży Open?
Magdalena Szczytowicz: Uwielbiam Plażę Open i tak, nie mogę się już doczekać! Tym bardziej, że pierwszy turniej będzie rozegrany w mieście, którym na co dzień mieszkam i trenuję, czyli w Dąbrowie Górniczej. Będą więc znajomi, rodzina i wszyscy, którzy mi dobrze życzą przez całe siatkarskie życie. Tu grałam też wiele lat w hali i zaczynałam karierę plażową z Dorotą Wojtczak-Kondyjowską i moim mężem Michałem. To było 18 lat temu, czyli plażowo jestem pełnoletnia (śmiech).

W tym roku grasz z Michaliną Tokarską w Enprom BV Team…
– Miśka to superosoba. Bardzo dobry, pozytywny i zakręcony człowiek. Z każdą partnerką gra się inaczej, ale ja miałam szczęście do dobrych ludzi i Miśka do takich należy. Jest bardzo ambitna, pracowita i mamy podobne podejście do wielu rzeczy: rodziny, domu, siatkówki… Na razie się zgrywamy. Potrzebujemy jeszcze czasu, żeby wszystko dobrze zadziałało. Z każdym dniem się docieramy i można powiedzieć, że niewiele brakuje, żeby wszystko wskoczyło na swoje miejsce. Cieszę się, że gram z Michaliną, bo razem możemy więcej.

Kto będzie wam kibicował podczas Plaży Open?
– Będzie komplet! (śmiech). Nasi mężowie na pewno! Nie dość, że jesteśmy najbardziej doświadczoną, bo nie chcę powiedzieć najstarszą, parą na boisku, to razem mamy pięćioro dzieci, więć chyba żadna drużyna na świecie w tym nas nie przebije. Moja rodzina ze Stanów Zjednoczonych śmieje się, że jestem taką polską Kerri Walsh-Jennings. Chociaż oczywiśćie wiele mi do niej brakuje.

Wasze cele na ten sezon?
– Zawsze jest jeden, czyli medal! Najpierw w eliminacjach do mistrzostw Polski, a później, jak Bóg da, w finale (śmiech). A mówiąc serio, to dzięki naszym sponsorom i partnerom, takim jak ENPROM, fitfoodservice, SH+ możemy i chcemy grać jak najlepiej, żeby udowodnić, że wiek nie ma znaczenia, a rodzina to najlepsza motywacja. Marzenia są po to, żeby je spełniać!

Gdzie, oprócz Dąbrowy Górniczej, zobaczymy was na Plaży Open?
– Planujemy być wszędzie i z turnieju na turniej grać coraz lepiej! Dopiero się rozkręcami i wiemy, że ENPROM Team, w skład którego wchodzę ja, Miśka, nasi mężowie oraz nasze dzieci, czyli małe nośniki medialne, znajomi i przyjaciele będą z nami na turniejach, żebym mogła skupić się na granu, a moja Marysia była bezpieczna. A będzie ze mną wszędzie, bo nie może się obejść beze mnie i mojego mleczka! (śmiech)