Grzegorz Fijałek dla Plaża Open: Cały czas uczymy się siebie z Michałem Brylem

Przygotowania do sezonu macie z Michałem Brylem nieco szarpane, w znacznej mierze przez kontuzje… Jak możesz skomentować to, co udało Wam się wyklarować podczas kilku miesięcy wspólnych zajęć?

Przed pierwszym turniejem w USA, mieliśmy kilka miesięcy by zrozumieć siebie na boisku do siatkówki plażowej. Myślę, że wspólną drogę udało nam się bardzo szybko odnaleźć. Po zakończeniu turnieju, niestety Michał przez dwa miesiące leczył kontuzję, jak z kolei skupiałem się na tym, by poprawić własną grę. Trenowałem z młodym Mateusz Paszkowskim i jestem bardzo zadowolony z tego okresu. Myślę, że zarówno mi jak i Mateuszowi wspólne treningi wyjdą na plus.

W lutym wzięliście udział w pierwszym turnieju, w Stanach Zjednoczonych. Dziwne uczucie było zobaczyć obok siebie kogoś innego niż Mariusz Prudel?

Nie, nie było to dla mnie nic niezwykłego. Fakt, że z Mariuszem graliśmy razem kupę lat, ale tak jak wspomniałem wcześniej, minęło kilka miesięcy i dobrze zgraliśmy się z Michałem.

Sam wynik wtedy Was zadowolił, teraz z perspektywy czasu możesz powiedzieć to samo? 

Dla nas był to bardzo dobry wynik, po tak krótkim okresie wspólnej gry, zajęcie piątego miejsca na silnie obsadzonym turnieju był naprawdę dobrym rezultatem. Oczywiście zawsze jest niedosyt, ale my nie patrzymy za siebie, a w przyszłość i zrobimy wszystko, by wyniki przez nas osiągane były jeszcze lepsze.

Dotarliście się już z nowym partnerem, rozumiecie się może nie bez słów, ale… No właśnie jak jest z komunikacją, zrozumieniem? 

Cały czas uczymy się siebie nawzajem i zdecydowanie potrzeba czasu, by rozumieć się bez słów. Wiem jedno: każdy trening, każdy sparing czy wreszcie mecz o stawkę będą nas wzmacniały.

Przysłowiowe „spodnie” w Waszym teamie nosisz ty, jako ten bardziej doświadczony, obyty na seniorskich boiskach? 

Michał nie jest świeżakiem, zeszły rok grał z międzynarodową czołówką i prezentował się naprawdę dobrze. Ja nie gram z kimś, kto uczy się siatkówki, tylko jest to zawodnik obyty na światowych boiskach do siatkówki plażowej.

Wyznaczyliście sobie jakieś cele na ten sezon? Interesuje Was konkretne miejsce na koniec sezonu, a może sukces w poszczególnych turniejach? 

Nie wyznaczyliśmy sobie specjalnych celi na ten rok. Chcemy kontynuować naszą dobrą grę, która miała miejsce podczas turnieju w Stanach Zjednoczonych. Chcielibyśmy się pokazać z dobrej strony podczas mistrzostwa świata w Wiedniu oraz ME w Jurmali.

W Polsce odbędzie się turniej w Olsztynie, dla ciebie szczególne miejsce, zawody, w których ciśnienie masz nieco wyższe? J

Nie czuje się jakoś wyjątkowo szczęśliwy, z tego, że gram turniej u siebie w Polsce. niestety nie zawsze nas, zawodników grających u siebie traktuje się tak jak to powinno wyglądać. Fajne jest to, że na trybunach są nasi znajomi i rodzina, że mogą nas oglądać na żywo.

Wewnętrzna rywalizacja w Polsce, to w głównej mierze turnieje cyklu Plaża Open, który stanowi jedyny tego typu tour w tym sezonie. No właśnie aż jeden czy tylko jeden cykl turniejów? 

Na temat turniejów organizowanych w naszym kraju nie wypowiadam się i nie chciałbym po raz kolejny poruszać tego tematu. Cieszę się, że jest ktoś taki jak Marcin Strządała, któremu chce się bawić w organizację turniejów. Mogę powiedzieć tylko, że przy takim poziomie par kadrowych, grających na najwyższym poziomie, turnieje powinny być u nas organizowane na jak najwyższym poziomie. Tyle wystarczy powiedzieć, bo więcej na razie nie ma i nie widać, by  najbliższej przyszłości były przesłanki ku znacznej zmianie. Jest to przykre dla rozwoju tej dyscypliny.

Masz kontakt ze środowiskiem plażowym w naszym kraju. Jest lepiej? Ja patrząc na rangę turniejów, nagrody finansowe etc, mogę powiedzieć, że tak. A jak ty widzisz to z perspektywy zawodnika?

Problem jest taki, że tego nie widzę. Siatkówka plażowa nie jest rozwinięta w naszym kraju. W Polsce grają pasjonaci, ludzie którzy to kochają. Nie grają dla zarobków, bo wygrywając turniej w kraju, trzeba do tego dołożyć jeszcze kupę kasy.

Kiedyś mamy nadzieję zobaczyć duetu Fijałek&Fijałek na Plaży Open. Tata odbija z synami, bo, że z piłką obchodzić się potrafią to nie wątpię 😉 

Starszy syn – Filip ma dopiero cztery lata, więc jest jeszcze troszkę czasu do prawdziwej gry. Na razie bawimy się piłką i niech tak zostanie. Jak będzie starszy, to sam wybierze co chce w życiu robić. A młodszy Karol dopiero stawiał swoje pierwsze kroki na piasku (uśmiech).

Chcesz coś powiedzieć/przekazać kibicom na koniec naszej rozmowy?

Chciałbym korzystając z okazji pozdrowić wszystkich miłośników plażówki i powiedzieć do zobaczenia na plażowych boiskach!

Z Grzegorzem Fijałkiem rozmawiał Piotr Bąk – Plaża Open